Fondant albo ciastko czekoladowe

| środa, 14 marca 2012
fondant, ciastko czekoladowe

Rzekłam poprzednio, więc nie będę gołosłowna. Dziś wzbogacamy rubrykę deserów o nowego członka. Fondant, bo tak się z francuska nazywa, jest czekoladowy, prosty w obsłudze i pyszny. Tę arystokratycznie brzmiącą nazwę zawdzięcza swojej właściwości – rozpływa się w ustach. Takie z grubsza jest znaczenie tego wyrazu – coś topniejącego, soczystego. Wiele razy jadłam tego typu deser, ale jak napisałam te półpłynne przymiotniki, znowu ślinianki wskoczyły na wyższe obroty. Prosto mówiąc – ciastko czekoladowe, które ma lejący się środek, tu dodatkowo wzbogacony kostkami białej czekolady. Jako deser jest niezrównany. I wbrew nazwie, która kojarzyć się może z kuchnią trudną, skomplikowaną i pracochłonną – nadzwyczaj łatwy do upieczenia.

Powierzyłam jego przyrzadzenie ukochanemu, a sama oddałam się pogaduszkom z siostrą. Przepis miałam podobny, ale korzystaliśmy tym razem z walentynkowego magazynu „Kuchnia”, gdzie podobny specjał prezentował Jamie Olivier. I od razu zaznaczam, że wersja którą znam jest o niebo lepsza. Jamie bowiem dodaje do fondanta skórkę z pomarańczy, co brzmi jeszcze smakowiciej, ale nie wiedzieć czemu podczas pieczenia smak i zapach skórki zmieniają się w wersję sztucznego aromatu z fiolki. Naprawdę. Aromat ten dodatkowo przytłacza czekoladę, a ona powinna grać pierwsze i jedyne skrzypce w tej kameralnej orkiestrze. No to zaczynamy od uwertury, czyli podania składników.

Fondant czekoladowy

Czas przygotowania (wliczając 1 godzinę w lodówce): 1,5 godziny

Składniki na 6 fondantów:

  • 100 g masła
  • szczypta soli
  • 4 jajka
  • 150 g dobrej gorzkiej czekolady lub kuwertury (do kupienia np. w Lidlu)
  • 125 g cukru trzcinowego
  • 2 łyżki przesianej mąki
  • pół tabliczki białej czekolady
  • kakao w proszku
  • lody waniliowe do podania

topiona czekolada z masłem

Masło roztapiamy w kąpieli wodnej z czekoladą i szczyptą soli (kąpiel wodna – na naczynie z gotującą wodą kładziemy metalową miskę tak aby nie dotykała wody i roztapiamy składniki, wtedy się nie przypalą). Ubijamy jajka z cukrem na jasną puszystą masę.

ubijanie jajek

Dodajemy czekoladę, mąkę i dokładnie mieszamy. Nakładamy w miarę równe porcje ciasta do sześciokomorowej formy na muffinki, posmarowanej masłem i wyłożonej pergaminem lub papilotkami do muffinów. W każdą wciskamy kawałek białej czekolady, żeby ciasto go przykryło. Wstawiamy na godzinę do lodówki. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem), a resztę białej czekolady ścieramy na tarce. Wkładamy fondanty dokładnie na 12 minut. Po wyjęciu przekładamy na talerze, posypujemy kakao, startą białą czekoladą i kładziemy gałkę loda waniliowego obok.

Teraz podaję wersję dla nieposiadających formy na muffinki:

  • 675 g dobrej gorzkiej czekolady
  • 375 g masła
  • 300 g cukru
  • 300 g mąki
  • 8 jajek

Masło i czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, jajka ubijamy z cukrem. Łączymy czekoladę z jajkami, dodajemy przesianą mąkę. Wylewamy na dużą prostokątną blaszkę posmarowaną masłem i wyłożoną pergaminem. Pieczemy w 170 stopniach 25–30 minut. Po wyjęciu i ostygnięciu kroimy na porcje. Porcje przed podaniem wkładamy na ok. 30 sekund do mikrofalówki, żeby środek się upłynnił. Podajemy z lodami waniliowymi i/lub sosem truskawkowym.

Sos (coulis) truskawkowy:
Mieszamy świeże lub rozmrożone truskawki z cukrem (nie powinno być bardzo słodkie, wtedy lepiej się komponuje z fondantem), miksujemy blenderemi i przecedzamy pestki przez gęste metalowe sitko.

Sami widzicie że to bajka nie praca.

3 komentarze

  1. mery
    1 grudnia 2012

    W końcu zrobiłam, genialny przepis i prosty! Wyszły lekkie, puszyste i naprawdę mniam!! Dzięki wielkie!! Przepis poszedł w świat:-)
    pozdrawiam.

    Odpowiedz
    • Magda
      1 grudnia 2012

      Cieszę się! Dzielna kuchareczka :)

  2. aga
    10 listopada 2014

    Chyba nastąpiło cudowne rozmnożenie, bo z połowy składników wyszło mi 6… Poprzednim podejściem, z normalnej ilości, wyszło 6 i została masa. Pycha i w ogóle (niejaka Anusia R. potwierdzi, fondanty zostały hjugrantami), ale intryguje mnie to. Masz jakiś pomysł, co zrobiłam źle?

    Odpowiedz

Pozostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.
Wypełnienie wszystkich pól jest wymagane.



Komentarz