G(o)łąbek włoski

Wspominałam nie raz, że jestem namiętnym czytelnikiem miesięcznika „Kuchnia”. Ostatnio uzmysłowiłam sobie, że na początku każdego miesiąca czekam na płaską paczkę w czarnej folii, którą rozrywam chciwie i czytam od deski do deski. Rzecz jasna wybieram taki moment dnia, w którym nie mam nic do zrobienia, żeby delektować się lekturą. Podziwiam też przepiękne stylizacje potraw, które uważam za właściwe dla tego typu publikacji, lub portali kulinarnych, bo są to specjalne sesje zdjęciowe, które mają cieszyć oko. Dlatego kiedy widzę wszędzie kopie trendów fotografowania jedzenia do periodyków, trudno mi nie odnieść wrażenia, że to jedzenie albo nie jest potem zjadane, albo je się już zimne.
Wracając do tematu, zdałam sobie sprawę, że mój stosunek do „Kuchni” przypomina stosunek erotomana–gawędziarza do seksu. Gadam, podziwiam, rozwodzę się, ale jak przyjdzie co do czego, prawie nigdy nie korzystam. Teraz wzięłam wszystkie posiadane numery, rozpoczęłam research i postanowiłam je posiąść jeszcze raz. Dlaczego po przeczytaniu już nie zaglądam i nie korzystam? Przecież tam jest mnóstwo świetnych inspiracji. Mało tego, znalazłam prehistoryczny numer z 2005 roku (naprawdę nie wiem skąd się u nas wziął) i przeczytałam go od deski do deski! Wszystkie przepisy wydały mi się rewelacyjne! A reportaż Jarosława Mikołajewskiego z Udine, z uwzględnieniem biesiad z żyjącym jeszcze wtedy Ryszardem Kapuścińskim? Dawno tak się nie uśmiałam! Przyszła moja siostra B., zaczęła przeglądać i mówi: „Jaki zajebisty ten numer!”. Chyba coś w tym jest…
W innym numerze – z października 2011 roku, znalazłam przepis idealnie pasujący do mojej akcji „Kapustne na zimę”. Są to gołąbki „włoskie” czyli rolada z kurczaka zawinięta zmyślnie w liść włoskiej kapusty, imitująca udatnie naszą popularną potrawę.
Gołąbki włoskie
Czas przygotowania: 1 godzina
Składniki dla dwóch osób:
- 2 pojedyncze piersi z kurczaka
- 2 duże liście kapusty włoskiej
- 6 suszonych pomidorów
- 2 grube słupki mozzarelli
- garść listków bazylii
- sól, pieprz, papryka ostra
- litr bulionu warzywnego
- puszka pomidorów pelati lub 3 świeże (w sezonie)
Wstawiamy wodę w średnim garnku, a gdy się zagotuje, sparzamy w niej liście kapusty, wkładając je na około 30 s do wrzątku. Piersi kurczaka oczyszczamy i rozbijamy, najlepiej przez folię spożywczą, solimy i pieprzymy. Każdą kładziemy na liściu kapusty, na środku układamy suszone pomidory i mozzarellę. Zwijamy ciasno jak zwykłego gołąbka. Gołąbki wkładamy do rondla, wlewamy bulion, tak żeby je zakrył co najmniej do połowy, przykrywamy i dusimy 20 minut. Dodajemy pomidory, przekręcamy delikatnie gołąbki i dusimy kolejne 20 minut do pół godziny. Podajemy z kaszą lub z ryżem.
P.S. Oświadczam uroczyście, że koncern medialny z Czerskiej nie wynajął mojego bloga w celach marketingowych i nie płaci mi za reklamę. Oczywiście po tym artykule czekam na telefon. Stawki mam już ustalone.
4 komentarze
siostra B.
20 lutego 2013co to za nieocenzurowane cytaty, mówiłam że bardzo jest fajny, ten numer…
Marzynia Mamcia
20 lutego 2013Większość z nas tak ma: dorywamy się, chap chap chap, ale cudo! i… gotujemy pomidorową, bo Hurma i Czereda żąda „najlepsiejszej zupki” a nie czegoś, co do czego nie będą pewni czy jeść, czy na łeb założyć (cytat, tym razem nie BB, ale Antoni Czyprak, polecam!)
zante62
27 lutego 2013Przepis robi super wrażenie. Pożyczam, wykonuję, dam komentarz. Pozdrawiam
Wielka Pyszność
27 lutego 2013Dziękuje za pozdrowienia. Czekam na efekty.