Para w tańcu klasycznym. Groch z kapustą

Tym razem to ja byłam osobą, która pierwszy raz próbuje jakiegoś specjału. Nigdy, przenigdy nie jadłam grochu z kapustą, a u ukochanego przeciwnie – to tradycyjna potrawa wigilijna. Nie tylko u niego, ale także w łódzkiem, skąd pochodzi współlokatorka mojej siostry. Zaprosiłam je na kapustę, ale koleżance przygotowałam makaron, bo okazało się, że od świąt dzień w dzień żywiła się właśnie tym daniem i trochę już miała dość. Nie winię jej, w takiej sytuacji też postawiłabym na semolinę.
Od rana była gorąca linia Końskie–Kraków, bo trzeba było dogadać szczegóły produkcji. Składniki mieliśmy, trzeba było tylko dowiedzieć się co, jak i w jakiej kolejności. Cały proces trwał 6 godzin, co wykluczyło tradycyjny sobotni spacer po mieście. Naszła nas refleksja, że od kilkunastu lat maksymalnie upraszczamy swoje kuchnię, poświęcamy obiadowi najwyżej godzinę, ale ostatnio zachodzi proces odwrotny. Zabawa w Garou trwa na całego! Zamiast się uspołeczniać my siedzimy w czterech ścianach i mieszamy w rondlach. Ale co tam, to było jednorazowe. Nie wykluczam przygotowywania potraw o podobnym czasie produkcji, ale póki co przed nami plany na szybki obiady. Obiad zrobiliśmy, smakował bardzo, zwłaszcza z białym winem.
Groch z kapustą
(przepis ze stołówki szkolnej w Końskich)
Czas przygotowania: 6 godzin, a nawet więcej
Składniki dla 4–6 osób:
- kilogram kapusty kiszonej, przepłukanej
- taka sama objętość poszatkowanej kapusty białej
- 800 g grochu niełuskanego, namoczonego dnia poprzedniego
- liść laurowy do kapusty kiszonej
- słonina na skwarki do omasty
Gotujemy składniki, każdy w oddzielnym garnku kilka godzin, aż zaczną się rozpadać. Kapusta może gotować się bez zbytniej ingerencji. Co innego groch – jego końcowa postać to puree z ziarenkami gdzieniegdzie, dlatego od pewnego momentu zaczyna przywierać do dna. Dlatego trzeba go często mieszać, by się nie przypalił. Składniki muszą tworzyć jednolitą papkę, dlatego konieczne jest długie gotowanie.
Na ostatnie pół godziny wkładamy wszystko do dużego garnka i podgrzewamy. Kroimy słoninę w kostkę i zesmażamy na skwarki. Groch z kapustą doprawiamy solą i pieprzem. Wykładamy na talerz i polewamy tłuszczem ze skwarkami. Można go zastąpić boczkiem. Syci i smakuje, choć zajmuje mnóstwo czasu.
Specjalne podziękowania dla mamy ukochanego.
4 komentarze
siostra B.
29 stycznia 2013okrasa robi robotę, mniammmm….
PAU m....
3 lutego 2013Hej :).
U Mnie też jest zawsze kapusta … a w te święta po raz pierwszy znalazła się na stole u mojego mężulka :) …
Czekam na nią cały rok … bo ten smak jest fantastyczny …
U mnie robi się ją tylko i wyłącznie na kiszonej kapuście, groch, liść laurowy, ziele angielskie … a cebulka zeszklona na oleju rzepakowym … rewelacja!
pozdrawiam cmok :*
Magda
3 lutego 2013Czyli u Was odwrotnie niż w naszym stadle. Olej rzepakowy musi być git! Słodką kapustę dodają w kieleckim dla delikatniejszego smaku (tak mi powiedziano, bo u mnie inne frykasy obowiązują). Pozdrawiam również :D
Anonim
8 marca 2013U mnie to tez tradycyjna potrawa wigilijna ale często robię ją również w zimie, moja wersja to tylko kiszona kapusta i do tego połówki grochu wtedy całość zajmuje mi ok. godziny:)bo kapustę lubimy mało „rozpaćkaną” na koniec dodaję masła u mnie to własnie wersja wigilijna i taka najbardziej lubimy:) a w zimie pyszna z chlebem razowym z masłem…hmm