Idzie nowe. Najszybszy sernik świata

Jako że dość często zmieniam miejsca pracy (w porównaniu ze statystycznym zatrudnionym Polakiem), przestało to już dziwić moich przyjaciół. Gdy raz na kilka miesięcy (lub rzadziej) ucinam sobie telefoniczną pogawędkę z naprawdę starymi znajomymi, prawie zawsze mam dla nich newsa. Na pytanie: „Co tam u Ciebie?”, zwykłam odpowiadać: „A nic, zmieniłam pracę”. Po czym pada kurtuazyjne, wypowiedziane z przekąsem: „Ty? Niemożliwe?!?”.
Niedawno pisałam że dostałam nową pracę, a już mam kolejną. Nie, nie wyrzucili mnie na zbity pysk za podjadanie polędwicy wołowej. Po prostu w dawnej stolicy otworzyło się miejsce, że użyję kolokwialnego określenia, petarda. To zdecydowanie miejsce–petarda i najbliższe lato będzie należało do zakola Wisły. Kiedy się dowiedziałam, że robią nabór, od razu wysłałam swoje kurikulum pod rozwagę. Taka gratka nie zdarza się co dzień, jak śpiewali marynarze na statku, który wraz z profesorem Kleksem szukał atramentu. Już kilka razy zdarzało mi się pracować w nowo otwieranym miejscu i bardzo to lubię. Po pierwsze – masz okazję tworzyć coś od podstaw. Po drugie – poznajesz nowych ludzi, którzy też tu zaczynają i nie wchodzisz w zastany układ (który czasem jest kuriozalny). Minusem jest na pewno brak wolnego czasu na początku, no i brak potrzebnych sprzętów, bo ciągle się okazuje, że trzeba coś dokupić. A to praska do ziemniaków, a to gar na zupę. I w tym miejscu doszłam do sedna. Brak czasu. Najszybszy sernik. Check this out. Wygląda na to, że się tłumaczę, ale co mi tam.
A przepis na sernik po raz pierwszy wzięłam z przepisu reklamowego. W magazynie Good Food znalazłam przepis na sernik ulubionego przez alterglobalistów koncernu Nestle. Patrzę, a tu żadnego pieczenia, żadnych jajek i mąki. Jak znalazł dla naprawdę zapracowanej gospodyni. Zrobiłam ten sernik, co zajęło mi około 20 minut. A Nestle zrobiłam w konia, bo użyłam skondensowanego mleka z Lidla, a nie tego od nich.
Najszybszy sernik świata
Czas przygotowania: 20 minut
Składniki na małą tortownicę (ja nie mam małej, dlatego użyłam czterech foremek do tarteletek o średnicy 12 cm każda):
- opakowanie 200 g ciastek owsianych, tych słodko–słonych, jak Digestive
- 100 g masła
- 400 g serka śmietankowego, gładkiego, kanapkowego
- mleko skondensowane słodzone 400 g
- sok wyciśnięty z dwóch średnich cytryn
- świeże owoce sezonowe do dekoracji
Herbatniki kruszymy (najwygodniej w malakserze) i mieszamy z miękkim masłem. Tą mieszanką wykładamy dno tortownicy i wkładamy do lodówki. W misce mieszamy serek, mleko, po czym wlewamy sok z cytryny. Masę wykładamy na herbatniki, wyrównujemy i znowu wkładamy do lodówki. Lepiej, jak trochę tam postoi, ale jeśli wszystko jest zimne, nie trzeba czekać. Całość dekorujemy owocami i zjadamy. Zajadaliśmy się wszyscy.
8 komentarzy
początkujący
20 maja 2013Witam,
czy użyłaś do masy serkowej całej puszki mleka, czy może należało wygotować mleko na karmel(raczej nie gdyż twoja jest bialutka)? Moja masa wyszła bardzo rzadka, w efekcie dodałem do niej galaretkę żeby się to jakoś trzymało kupy :)
p.s. świetna stronka, wydrukowałem większość przepisów.
pozdrawiam, Krzysiek
Magda
20 maja 2013Dzięki. W sumie tak się zastanawiam, że może chodzi o gramaturę, bo ja dałam puszkę mleka zagęszczonego słodzonego z Lidla, a te z innych sklepów mają chyba większą gramaturę. Mojej siostrze też nie wyszło na zwykłym mleku, więc prawdopodobnie trzeba trochę odlać. Dzięki za uwagi.
Marzynia Mamcia
22 maja 2013Och, gdzie te czasy, gdym se mogła zjeść coś takiego…
Ania
5 czerwca 2013A serek ma być topiony? Na taki wygląda na zdjęciu.
Magda
5 czerwca 2013nie, taki zwykły, typu Turek czy Philadelphia
Anioły w kuchni
4 sierpnia 2013Super przepis! Na pewno sernik był pyszny, z tego co widać :)
U nas też znajdziesz wiele pysznego: http://aniolywkuchni.blogspot.com/ Zapraszamy :)
wanda
6 lutego 2014To chyba zmodyfikowany przepis na tzw. „ulubiony deser Hemingwaya”. W nim zamiast serka jest śmietanka 30% i zamiast cytryny limonka. W każdym razie pycha, taki angielski smak.
PS Jestem pod wielkim wrażeniem całej Twojej strony, naprawdę ogromnie mi się podoba i wykorzystałam już kilka przepisów. Wszystko dopracowane jak należy.Czytam powoli, dawkując sobie tę przyjemność. Pozdrawiam!
Magda
7 lutego 2014Bardzo dziękuję! To zwasze największa nagroda, jeśli ktoś korzysta i mu wychodzi,