Sloppy Joe – najlepszy pomysł na sos boloński, który został z obiadu

Sloppy Joe – najlepszy pomysł na sos boloński, który został z obiadu

Przyznaję, że jeszcze dwa lata temu nie miałam bladego pojęcia o istnieniu tej pysznej kanapki.

Małż bazowy – najprostszy sposób na mule

Małż bazowy – najprostszy sposób na mule

niedziela, 22 stycznia 2017

Tego przepisu miało nie być. Nie planowałam przyrządzać żadnych muli, nawet do głowy mi nie przyszło żeby rozejrzeć się po sklepach za świeżymi muszlami. Artykuł do napisania na dziś miał już gotową koncepcję, danie było zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach od co najmniej tygodnia.

Sbriciolata – śmiesznie proste ciasto z kruszonki, owoców i ricotty

Sbriciolata – śmiesznie proste ciasto z kruszonki, owoców i ricotty

sobota, 14 stycznia 2017

Jest na tej stronie relacja z podróży do Toskanii i Ligurii, którą odbyliśmy kilka lat temu. Póki co, były to nasze ostatnie prawdziwe wakacje (bo nie mówię tu o długich weekendach).

Powrót córy marnotrawnej. Tajska wołowina massaman

Powrót córy marnotrawnej. Tajska wołowina massaman

piątek, 6 stycznia 2017

Odkurzyłam sobie ostatni wpis na tych łamach – 29 września 2014! Przeleciałam pobieżnie treść – coś tam bąkam o jak najszybszym powrocie do regularnego zamieszczania przepisów na Wielkiej Pyszności.

Podsuma

Podsuma

poniedziałek, 29 września 2014

Tytuł jest nieprzypadkowy, ponieważ budzi (przynajmniej moje) skojarzenia z kasą fiskalną, której obsługi nie opanowałam w stu procentach i myślę ze musi minąć kilka tygodni, zanim będę wstukiwać cyfry z zamkniętymi oczami. Póki co nadrabiam autoironicznymi komentarzami, uśmiechem i wysoką jakością oferty.

Zmiany, zmiany, zmiany…

Zmiany, zmiany, zmiany…

sobota, 20 września 2014

Nareszcie udało mi się wygospodarować trochę czasu na zamieszczenie na Wielkiej Pyszności paru zdań. Absencja na łamach nie była spowodowana lenistwem, ale całkiem nowym przedsięwzięciem, w które się wpakowaliśmy z ukochanym.