Zdrastwujtie. Ziemniaki Utoczkin II

| czwartek, 8 marca 2012
utoczkin

Jeśli ktoś z odwiedzających Wielką Pyszność nie ma kontaktu z Facebookiem, odsyłam do przeprowadzonej tam sondy na temat dania, którego proces produkcyjny zaraz opiszę. Utoczkin się spodobał i podbił serca.

Ciekawe jak będzie z podbijaniem podniebień. Moje podniebienie jest zupełnie podbite, stało się utoczkinowskim wasalem. Niech lennem dla seniora będzie ten przepis opublikowany na łamach! Zobaczywszy składniki byłam trochę sceptyczna, zwłaszcza w kwestii 150 gramów słoniny. Ale cała reszta… Pomyślałam, że na drugi rzut oka, ingrediencje nawet się komponują. Niewatpliwą zaletą była dostępność wszystkiego w promieniu 500 metrów od naszej kamienicy. Zakupiłam towar, podgotowałam ziemniaki i pobiegłam na spotkanie z koleżanką, postanawiając zająć się Utoczkinem w obecności ukochanego. Żeby nie czuł się zazdrosny. Po powrocie zabraliśmy się do dzieła, postępując zgodnie z lakonicznymi instrukcjami pana Henryka Dębskiego. Swoją drogą należy mu się haiku ku czci za mistrzostwo świata w zwięzłości. Jedynym odstępstwem od kanonu było odlanie 1/3 smalcu z patelni. Bałam się że jako homo pół-sovieticus nie mam tak wysokiej tolerancji na wieprzowy tłuszcz w czystej postaci jak moi przodkowie. Przygotowaliśmy wszystko, zapiekliśmy i obserwowaliśmy wnętrze piekarnika z zaciekawieniem, co najmniej jakby puszczali tam nowy odcinek „Boardwalk Empire”.

obierany ziemniak

Efekt końcowy? Przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania! Słuchajcie – to jest niesamowicie smaczne. Fajnie czuć smak skwarek ale nie jest zamulone, bo są ogórki, a lekkości nadają słodkie jabłka. Pyszne. Ukochany stwierdził, że to jego nowe ulubione danie i na pewno będzie sobie serwował. Niewątpliwą zaletą jest dostępność składników i niska cena – w studenckiej kieszeni zostanie jeszcze grosz na coś do popicia, najlepiej z alkoholem na lepsze trawienie.

Ziemniak „Utoczkin” II

Porcja dla 3–4 osób, czas przygotowania: 40 minut

Składniki:

  • 1 kg ziemniaków
  • 150 g słoniny
  • 200 g ogórków konserwowych
  • 200 ml śmietany 30%
  • 2 jabłka (średnie)
  • tłuszcz do wysmarowania naczynia
  • sól, pieprz i majeranek

Zaczynamy od włączenia piekarnika na 180 stopni i wstawienia wody w średnim garnku. Potem obieramy ziemniaki, kroimy w plastry i wrzucamy gdy woda zacznie się gotować, dodając sól i łyżeczkę majeranku. W tym czasie kroimy słoninę na skwarki, a jabłka i ogórki na kawałki (dowolnej wielkości, mi wyszły jedno– i dwucentymetrowe). Ziemniaki mają być półtwarde, wystarczy im więc około 7 minut gotowania. Odcedzamy je, w tym czasie rozgrzewając patelnię i wrzucajac słoninę.

słonina

Gdy skwarki zaczną się wytapiać można spokojnie odlać 1/3 – 1/2 tłuszczu i wrzucić ziemniaki. Przesmażamy je kilka minut, po czym wykładamy na wysmarowaną blaszkę, sypiemy przyprawy, potem kładziemy pomieszane jabłka i ogórki. Również przyprawiamy, polewamy śmietaną, która spłynie na dół, ale nie przejmujemy się tym. Wkładamy do piekarnika na około pół godziny, aż wierzch się zapiecze. W połowie pieczenia wyciągnęłam blaszkę i docisnęłam zawartość, żeby umoczyć trochę górę w śmietanie, a na ostatnie 5 minut włączyłam termoobieg z górnym opiekaniem. Do popicia pasuje piwo, białe wino też jest jak najbardziej na miejscu. Kolega krajan zasugerował wódeczkę lub bimberek. Cóż – po prostu najlepiej spożywać w towarzystwie innego człowieka i alkoholu.

upieczony utoczkin

A ja się cieszę że tym razem wróciłam z bitwy z tarczą. Randka w ciemno z ziemniakiem okazała się bardzo ekscytująca. Ciekawe czy następny odcinek Jadłospisu Demoluda będzie dla mnie równie łaskawy? Wypatrujcie informacji.

Pozostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.
Wypełnienie wszystkich pól jest wymagane.



Komentarz